W drugiej części o „Test na miłość” zajmiemy się od samego początku fragmentem z Objawienia 3.1-2

1 A do anioła zboru w Sardes napisz: To mówi Ten, który ma siedem duchów Bożych i siedem gwiazd: Znam uczynki twoje: Masz imię, że żyjesz, a jesteś umarły.
2 Bądź czujny i utwierdź, co jeszcze pozostało, a co bliskie jest śmierci; nie stwierdziłem bowiem, że uczynki twoje są doskonałe przed moim Bogiem.

Zbór w Sardes był duchowo umarły, jedynie kilku członków pozostawało wiernych Ewangelii Jezusa. Na zewnątrz wydawał się być duchowym, żywym, aktywnym i odnoszącym sukces zborem. Może forma nabożeństw była atrakcyjna, lecz brakowało tam prawdziwej mocy i sprawiedliwości Ducha Świetego. Jezus znał jednak ukryte życie i serca ludzi.
Słowo Sardes oznacza …ci, którzy uciekają, lub odnowa. Zbór w Sardes był kościołem z deklaracjami, ale bez życia. Był on rozpoznawalny jako kościół chrześcijański, ale w gruncie rzeczy tylko rutynowo odprawiał pewne sformalizowane obrządki. Przestał tętnic duchowym życiem, nie iskrzył nadprzyrodzoną mocą Ducha Świetego.

Podobnie o śmierci duchowej mówi list Judy, że nie przebierając w słowach… 1.12 „Oni to są zakałą na waszych ucztach miłości, w których bez obawy biorą udział i tuczą siebie samych, chmurami bez wody unoszonymi przez wiatry, drzewami jesiennymi, które nie rodzą owoców, dwakroć obumarłymi, wykorzenionymi” Słowa ….dwakroć obumarłymi dosłownie dwukrotnie umierający, to ci co byli kiedyś wierzący i przeszli ze śmierci do żywota, lecz pózniej zerwali swój związek z Chrystusem i wrócili z życia do śmierci duchowej. Czyli umrą śmiercią fizyczną, ale potem ich czeka smierć duchowa- wieczne potępienie. To jest stan ludzi, którzy zakosztowali jak dobry jest nasz Pan, ale potem powrócili do swojego starego postępowania.

W pewnej przypowieści, o której Jezus mówi jest zawarta w Ew.Łk. 14.16-24, a Ew.Mt.21.14 pisze…..Albowiem wielu jest wezwanych, ale mało wybranych.
Jak widzimy wielu słyszało słowa zachęty, ale odrzucili zaproszenie. Byli tacy, co potraktowali zaproszenie z pogardą i wielką kpiną
Teraz Słowo jest zwiastowane poganom tym złym, i tym dobrym. Jednak szczerość każdej z nich jest wypróbowywana. Kiedy uczta była już gotowa, powiadamia swoich przyjaciół. Przypomina nam to o fakcie, że Pan Jezus zakończył dzieło odkupienia na Golgocie i zaproszenie jest właśnie związane z tą dokonaną pracą.

Ta co kupiła pole, nie mogła przyjść, choć przed kupnem powinno się sprawdzić co się kupuje. Czyż nie? Perfidny wykręt!

Ta, co kupiła pięć par wołów, oznacza ludzi, którzy stawiają prace, zajęcie czy biznes ponad powołanie Boże.
Ta osoba co poślubiła żonę, oznacza, że więzy rodzinne i społeczne często przeszkadzają ludziom w przyjęciu zaproszenia ewangelii.

Widzimy, że ci nie byli godni, aby mieć udział w tej wielkiej uczcie. Ich serca były zimne na zaproszenia Słowa. Miłość do Boga była tylko górnolotna i nie miała w sobie korzenia.
Często widzimy, że są trudności i ludzie nie chcą przyjąć Jezusa, widzimy, że ich serca nie są gotowe na rewolucje miłości Bożej!

Jak temu zapobiegać?

W Ew. Łk.6.27-38, gdzie Pan Jezus odsłania przed uczniami sekretną broń- broń miłości!
Jest to najskuteczniejsza broń w ewangelizacji świata. A kiedy Jezus mówi o miłości, to nie mówi o ludzkim uczuciu o tej nazwie. Miłość, o której Jezus mówi, to mówi o ponadnaturalnej miłości, i tylko ci, co się narodzili na nowo, wiedzą jak ją okazać. Jest to niemożliwe dla kogoś, w kim nie mieszka Duch Święty.
Morderca może kochać swoje dzieci, ponieważ miłość mordercy jest ludzkim uczuciem, a ta druga, Bożą miłością.
Pierwsza z tych miłości potrzebuje tylko fizycznego życia, druga wymaga życia Bożego. Pierwsza z tych miłości jest w większej części kwestią emocji i uczuć, a druga jest głownie kwestią woli, decyzji.

Nie jest trudno kochać swoich przyjaciół.
Ale potrzebujesz nadnaturalnej mocy, aby kochać swoich nieprzyjaciół. Na tym polega ta miłość, aby czynić dobrze tym, którzy nas nienawidzą, błogosławić tych, którzy nas przeklinają, modlić się za tych, którzy nas krzywdzą. A i po to masz dwa policzki, aby cię mógł twój wróg dwa razy uderzyć.
Takiej broni nie można żadnym orężem pokonać!
Świat pokona cię jeśli walczysz, świat przywykł do wojny i zasad odwetu. Jednak nie wie jak sobie radzić z tymi, którzy za każde zło otrzymuje uprzejmość i nie ma zasady oko za oko itd. Ta miłość daje nam nam sposobność czynić dobro, błogosławić, modlić się i nadstawiać drugi policzek gdy zajdzie taka potrzeba.

To jest miłość z Boga nadprzyrodzona….. i nie po to zostało napisane, aby przeczytać…..a nadzieja nie zawiedzie, gdyż miłość Boża została wylana w sercach naszych przez Ducha Świętego.